:-)

Pochwal się swoją przygodą. Napisz relację i podeślij na pasieczkin@santaclub.pl

--> Plany, projekty, przygotowania
--> Beskidy
--> Inne PL
--> Romania
--> SK
--> Ukraina
--> Europa
--> Sport
--> Grawitacyjne miejscówki
--> Z buta
Poranny wypiek Chleba.

.

.

Nie raz jadąc przez Słowację w okolicach Martina widziałem tajemnicze pasmo górskie   z  wybijającym się szczytem Wielkiego Rozsuteca. 

 

 

 

 

 

 

.



   Zawsze   sobie powtarzałem, trzeba tutaj zaglądnąć z moim wiernym kawałkiem aluminium ,ale przeciwności losu oraz inne plany  spowijały te góry w dalszym ciągu aurą tajemniczości. Jednak moja zawziętość oraz nie poskromiona dusza eksploratora  wzięły górą. O godzinie drugiej  w  sobotnią noc cicho na palcach  poprzez  wioskę Terchova , w której kiedyś  na świat przyszedł największy zbój słowacki  Juraj Janosik  , prześliznąłem w kierunku Vratnej Chaty.

 

. 

 

   Pełnia księżyca była moim sprzymierzeńcem , prawie nie używając  czołówki  elegancko wbiłem się na zielony szlak prowadzący pod wyciągiem. Droga szeroka  szutrowo kamienista  prowadzona zakosami po masakrycznie stromym stoku. Dodatkowo odgłosy nocnej natury dopingowały mnie do sprawnego nabierania wysokości.

 

. 

 

   Za plecami czułem oddech wilków a ich wycie i charczenie wyzwalało dodatkową porcje adrenaliny. W pewnym momencie szlak odbija na łąkę prowadzącą już bezpośrednio pod pylonami wyciągu. Dalej potwornie stromo i nie widać końca góry. W pewnym momencie jakby organizm przestał reagować na wycie wilków  to matka natura zatroszczyła się o kolejnego dopalacza - ze zboczy Chleba doszedł donośny ryk misia penetratora ,dostałem kolejną sporą dawkę hormonów  i zanim się obejrzałem byłem już przy górnej stacji  kolejki gondolowej.

 

. 

 

   Wystrachany  postanowiłem poczekać do wschodu słońca  i wtedy w blaskach purpury obrałem kolejny plan . Ze Snilovskiego Siodła  ruszyłem na Wielkiego  Kryvania  , który kształtem przypomina wielkiego cycka . Górka typu połoninnego  z delikatnie kamienistą i luźną nawierzchnią pod samym szczytem. Potem błyskawiczny zjazd z powrotem na Siodło i obieram kierunek na przemawiającą na pusty żołądek nazwą   górę- Chleb. Poruszam się po głównej Fatrzańskiej magistrali  czerwonym szlakiem .  Z pieczystego rozpościera się piękny widok na dalszy etap mojego podboju . 

 

.

 

   Krótki zjazd i znowu duże przewyższenie na szczyt Hromove . Kolejny zjazd i bardzo fajne techniczne  ścianki  i znowu jakiś mały cycek bez nazwy do wdrapania się . Za tym z widoku niewinnym wzniesieniem  kryło się strome  stu metrowe kamieniste zbocze . Staję i patrzę jak grupa Czechów  z trudem z chodzi  asekurując damską część  ekipy. Przełykam ślinę , puszczam heble i z przeświadczeniem że lepiej próbować to zjechać niż się wyjebać niosąc rower na plecach osiągam bezkolizyjnie  Siodło w Stenach  słysząc za plecami aplauz Czechów.

 

. 

 

   Kolejne podejście  na Południowy Gruń  , szybkie zerkniecie na mapę i postanawiam zdobyć kolejnego wielkiego cycka zwanego Stohem. Błyskawiczny zjazd , po drodze parę sekcji ze skałkami  i staje pod bardzo dziwnym zboczem porośniętym przez jarzębinę i jakieś inne liściaste krzaczyska. Ta góra to jedno wielkie nieporozumienie , to coś składa się z samego błota , masy korzeni  i  paru skupisk  skałek. Jazda w dół  do Siodła Medzicholie  cały czas na dupie  , nie ma szans na złapanie przyczepności  . Po osiągnięciu  siodła sielanka się skończyła . Pod  zboczem Rozsuteca  majówka , nawalone turystów wszelakiej maści   a mój limit czasu na rozpoznanie tych gór pomału dobiegał końca. Postanawiam zielonym szlakiem  udać się w kierunku Stefanowej. Trasa bardzo przyjemna i szybka , po małych kamyczkach  i szeroko  przez las. Co chwila uważając na całe rodziny z małymi dziećmi , psami i kotami , mijając może dwie fajne sekcje jedną  kamienną,  drugą korzenną  dosięgam asfaltu  .

 

. 

 

     I tak  zakończyła się moja błyskawiczna przygoda z tymi arcyciekawymi górami.  Po tym co widziałem ułożyłem już kolejne plany eksploracji  Małej Fatry , wypiętrzeń  pięknych ze szlakami które oparły się brutalnej interwencji ludzkich rąk . Ot taki mały zakazany  rowerowy raj dla takich pluszaków jak ja.

 

 

                                                                                            Moralnie niepoprawny  Cichy.

 

Parę zdjęć więcej w galeryjce - LINK

 

 

**************************



Pasieczkin, 20-09-2011, ods�on: 1334
Komentarze
Pil(20-09-2011, 18:26:40)
Fajny wypad. Też tam kiedyś byłem, tylko, że ja elegancko wbijałem się wyciągiem (rower gratis) :D
Solar(21-09-2011, 18:14:12)
@Pil Dokładnie. :)
Coltin(30-01-2012, 21:08:14)
Hallelujah! I nedeed this-you're my savior.
pkkrtmgvgw(31-01-2012, 11:50:57)
vdDSat pakvwdgaybem
ywglrf(02-02-2012, 17:49:57)
YVXsCM ozwegnfnlcnx
qgmvfa(04-02-2012, 12:51:04)
OyAfQX , [url=http://nlfvbyzcykdx.com/]nlfvbyzcykdx[/url], [link=http://hpxyhkvqlmwd.com/]hpxyhkvqlmwd[/link], http://xphbfwhfdikd.com/

Website engine's code is WebMan