

Coś mi się wydaje, że w tym sezonie będziemy częstymi gośćmi u naszych braci Słowaków. Tym razem padła u naszych kół, rewelacyjnie nadająca się pod rower Oravska Magura.

Podczas częstych wizyt na Diablaczku :-) zawsze z ciekawością spoglądałem w kierunku Słowacji na pasmo rozpoczynające się wzniesieniem z nadajnikiem. To Oravska Magura. Tam też zatopiliśmy nasze tępe bieżniki.
Starzy weterani podbojów górskich szlaków: Wujek Cichy, Mały, Paweł, Andrzej i ja dojechaliśmy do miasteczka zwanego Namestovo, położonego nad wielgachnym Jeziorem Orawskim. Pogoda piękna, więc czym prędzej popędziliśmy w stronę gór.
Na Magurkę (1107m) drapiemy się mega komfortową asfaltową drożyną z której widoki są miodne i powodują częste sesje zdjęciowe.
Osiągamy szczyt. Niestety siedząc na nim najlepszy widok jest na znajdującą się tam wieżę telewizyjną :-)
Mały piknik, zasilenie akumulatorów i ruszamy dalej. Zasuwamy cały czas czerwonym bardzo urokliwym chodź często bez widoków szlakiem.
Bardzo przyjemny kawałek trasy. Mimo braku widoków, mamy przemiłe fragmenty złożone najczęściej z korzonków. Zaliczamy Budin (1222m) potem Budin II (1184m) itp... itp... W sumie bardzo interwałowa trasa i szczytowanie następuje jedno po drugim. Odbijające na lewo i prawo szlaki wyglądają bardzo interesująco. Jeszcze tu wrócimy na ich eksplorację. Większy odpoczynek organizujemy sobie na widoczkowej polanie zwanej Babinska hola.

No cóż trza podnieść dupska. Śmigamy dalej. W okolicach Jaworowej na chwilę się gubimy. Szlak skręca na uroczym zjeździe pod kątem 90 stopmin w prawo. Tak ogromną prędkość rozwinęliśmy na zjeździe, że tego nie zauważyliśmy . Na szczęście nie zafrunęliśmy za daleko. Po chwili raczyliśmy się znów pięknym widoczkiem na szybki i ryzykowny zjazd szeroką polaną.
.
Zdobywamy wzniesienie Polana (898m) - widok obłędny wokoło. Idealne miejsce na piknik. Och fotom nie było końca. Lansowaliśmy się niczym gwiazdory przebrzydłe.

Spadamy na przełęcz Prislop (807m) - dopadamy towar, którego nam bardzo brakowało. Ten smak śnił mi się jeszcze długo po nocach. Ależ człowiek jest przebrzydłym piwoszem :-).
Szczęście trawa jednak zbyt krótko. Musimy ruszyć dupska. Gramolimy się na Prislop (1032m).
Pogoda się zaczyna z deka psuć. W oddali słychać burzę. Mimo to mamy szczęście. Jesteśmy przez nią omijani. Co prawda troszkę nas zmoczyło ...
... lecz główna nawałnica przechodzi bokiem co doskonale jest widoczne z polany Dva pne (1204 m)
Drapiemy się drapiemy i w końcu docieramy poprzez Kubińską Holicę na najwyższy szczyt naszej wyprawy Mincol (1395m). Tu zmieniamy kolorek szlaku na niebieski. Rozpoczyna się rewelacyjny zjazd. Fot z niego mało, gdyż któż by focił w takiej chwili. Upajamy się niezliczonymi zakrętasami, wąskimi ścieżkami i śliskimi korzonkami. Jak zwykle takie chwile trwają zbyt krótko.
Jak burza spadamy na polanę Vasilovska hola - gdzie łapiemy się żółtego szlaku. Widać z niej doskonale jak daleko mamy do samochodu. No cóż pocieszające to, że większość z góry :-)
Oravską Magurę można bez mrugnięcia oka polecić tym którzy chcą się wyjeździć. Urocze góry zapewne skrywające w swych ścieżkach jeszcze wiele ciekawych niespodzianek.
Zapraszam do oblukania naszych fotorelacji
LINK FOTORELACJA_PASIECZKIN
LINK FOTORELACJA MAŁY
LINK FOTORELACJA PAWEŁ
LINK FOTORELACJA ANDRZEJ
A traska zarejestrowana przez GPS'a wygląda tak:
LINK - track
****************************************************************
Pasieczkin, 05-05-2011, ods�on: 2041 |