Piątek wieczór. Już myślami kładę głowę na poduszce jak telefon zaczyna poskakiwać z radości. Dzwoni Amun:

- jedziesz na Ukleinę ?

- coś ty chłopie oszalał ??  - prawie go chciałem zabić śmiechem

   Jednak pomysł po paru minutach nie wydawał mi się taki zły. Co mam gnić bez sensu gdy mogę dotlenić się na łonie natury. Po paru chwilach siedzieliśmy w combolocie i śmigali ku przygodzie.

   Traska jaką zaplanowaliśmy nie była zbyt ambitna. Szybki wylot na Ukleinę. Zaliczenie niesamowitego podjazdu słynnymi już płytami betonowymi. I z Ukleiny lot koszący czerwonym szlakiem na Zarabie. 

  Jednak zeszło nam trochę z powodu niesamowitych widoków na nocne Myślenice oraz niesamowite niebo. Więcej chyba straciliśmy na bawieniu się fotografią niż jazdą.

  Zjazd dostarczył też sporo wrażeń. Zawsze śmiganie w nocnej scenerii jest przyczyną niesamowitych emocji. Zalegające liście maskujące zasadzki powodują iż ten dreszczyk emocji jest wprost łaskoczący :-).

  Kilka fotek Amuna załączyłem w krótkiej fotorelacji z tegoż wypadu.

LINK - fotorelacja