:-)

Pochwal się swoją przygodą. Napisz relację i podeślij na pasieczkin@santaclub.pl

--> Plany, projekty, przygotowania
--> Beskidy
--> Inne PL
--> Romania
--> SK
--> Ukraina
--> Europa
--> Sport
--> Grawitacyjne miejscówki
--> Z buta
Kotoń we mgle

 

Cisza, spokój i rower – czasem taki przerywnik w zagonionym dniu jest balsamem dla duszy.

 



 

 

 

   Wszędzie leje – cholera. Miał być po raz kolejny Ćwilin – ulewa. Podjechałem pod Luboń  - to samo. Ze spuszczoną głową wracałem do krakowskich korków. Mijam Pcim – słonko przebija się przez chmurki – nie… tego nie mogę darować. Pisk opon i już za kilka chwil na komfortowym parkingu pod Kościołem w Tokarni wciskam się w ciuszki, dobijam powietrze i wspinam na Santusi do powitej mgłami Zawadki.

W Zawadce dopadam czarnego szlaku i jakże uwielbianych podjazdów po płytach betonowych.

Jeszcze trochę szuterku

I już widać światełko w tunelu :-)

Jestem na górze. Cisza i spokój niesamowity. Takiego relaksu było mi trzeba. Spod kół ucieka dzika zwierzyna.

Chociaż czasem z trwogą rozglądam się za jakąś czającą się bestią :-)

Żółty szlak – ależ tajemnicze pejzaże. Hmm...  - wziąć krzesełko i delektować się spokojem.

Pora wracać

Ulicą Heleny :-)

Ależ zbryzgał mnie szalony zjazd magistralą wiodącą do Tokarni.

Traska szybka, łatwa i ciekawa – polecam dla mnie mających czasu :-)

 I link do tracka: http://www.gpsies.com/map.do?fileId=ixxgaedlyolnjdfx 

                                                                                                            PZDR_Pasieczkin 

 

 

 



Pasieczkin, 12-03-2010, ods�on: 1189
Website engine's code is WebMan