
Już dosłownie nieliczne szczyty Beskidu Wyspowego mają zaszczyt bycia nietkniętymi przez moje dwa kółka. Dzisiaj korzystając z okazji, że wygospodarowałem troszkę czasu położyłem u mych kół dwie sympatyczne górki Kaczą i Zęzów :-)

Kacza Góra (664 m npm) i Zęzów (705 m npm) - dwa szczyty górujące nad miastem w które słynie z soczków. Mając jak zwykle mało czasu można je zaliczyć przy dobrym sprężeniu sił dosłownie w godzinę. A warto, gdyż to naprawdę przyjemne góreczki.

Wspinając się zielonym szlakiem na przełęcz między tymi masywami :-) trzeba być przygotowanym na serdeczne powitanie przez liczych lokalesów :-).

Wszędzie czaiły się liczne potwory ....

... które po bliższej znajomości okazywały się całkiem przyjaznymi stworzonkami.

Droga na przełęcz nie należy do najłagodniejszych.

Nawet z daleka jest doskonale widoczna.

No... cholera, góry mają to do tego, że czasem trzeba się zmęczyć.

Na przełęczy rośnie piękny jawor.

Oraz roztacza super widok na Łopień, który wciąż czeka na odkrywców swych jaskiń.

Udając się na Kaczą Górę musimy opuścić zielony szlak, który ostro pędzi w dół.

Kacza Góra zdobyta !!!

Nieopodal szczytu znajduje się rewelacyjne miejsce widoczkowo-piknikowe.

Zjazd z Kaczej na przełęcz jest szybki i sympatyczny.

Drugie szczytowanie tego dnia - .Zęzów

Podjazd na Zęzów jest mega sympatyczny. Zupełnie bezbłotny lecz wymagający krzepy.

Zęzów zaliczony !!
Warto zjechać troszkę na wschodni stok - dzisiaj tak sobie, ale stąd muszą być rewelacyjne widoczki.


Zjazd do Tymbarku koniecznie trzeba wykonać sympatyczną ścieżką wijącą się pomiędzy drzewami. Mega relaks. :-)


Z lasu wypadamy nieopodal kamyczkowej kapliczki skąd panoramka na Tymbark rozciąga się sympatyczna.


A oto poglądowa mapka - traska mega krótka, ale sympatyczna.

Oraz trochę GPS'a
>
Pasieczkin, 22-03-2010, ods�on: 1500 |