

Głównie z powodów brakoczasowych oraz wspomnień sentymentalnych wyrwaliśmy na błyskawiczny wypadzik exploracyjny na dobrze znaną i ostatnio zaniedbywaną górkę.

Przypomnieliśmy sobie nocne wspinaczki. Chyba w związku z wiekiem mamy problemy ze spaniem :-). Paweł napełnia bukłak kompozytowym ustrojstwem.

Ciemno było jak w d..pie nie powiem której :-)

Upiór lokalny nadawał dramatyczne tępo

Moc napoju była wielka

U celu. Na szczycie banda zdziczałych amatorów wschodzącego słońca. Ludzie nie śpią jak się wydaje.

Docierają zguby i śpiochy zarazem

Spektakl się zaczął. W rzeczywistości foty nie odzwierciedlają całkiem przyjemnych wrażeń.


Oczywiście migiem zapodaje panoramkę. Kliknij - wygląda jak lądowanie na marsie :-)

Cichemu spieszyło się przeokropnie. Ubrał się gustownie i tyle go wiedzieliśmy.

Szlak czerwony został mocno "wyremontowany". Zostało kilka fragmentów godnych uwagi.
Na pierwszym Dawid poradził sobie celująco.



Tuż za nim Mały i Paweł utworzyli grupę pościgową



Następny fajny fragment




Gnało się gnało, aż nieprzebijalny FOSS nie dał rady

Dobrze że Paweł wziął mały dopalacz

Przedstawiciel Enduro 69 zna się na rzeczy

Mały zżarł by nawet butelkę. Interwencja była konieczna

Paweł o dziwo się załapał na resztki

Tak sobie umilaliśmy życie na tle radującym serducho

I tak się skończyła nasza poranna przygoda. Okropnie obity (miałem taką sobie ekskluzywną katastrofę) dotarłem do autka. Siedzę sobie właśnie wklejając fotki do relacji i lamentuję nad obrażeniami które były spore. Ostatnio jeśli chodzi o mój stan fizyczny góry mi nie służą :-(
PZDR_pasieczkin
Pasieczkin, 12-09-2011, ods�on: 2092 |