Aż wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy wcześniej nie śmigałem w Bieszczadach. Przygodę z tymi uroczymi górami zacząłem w iście lajciarski sposób. Traska godna polecenia jeśli chcemy sobie pośmigać prawie prorodzinnie.
Ech ... – czasu mało aby coś przygotować z mapą. Wypad w Bieszczady wypadł nagle i nieoczekiwanie. Na dodatek z kobietami . Cóż począć, google i pierwsza traska jaka wydała się sensowna na szybkiego przy kilku browarkach została wybrana w sposób demokratyczny . Wybór padł na traskę opisaną na Onecie o szumnym tytule „Nieistniejąca wieś i Sine Wiry”. Cóż też ciekawego kryło się pod tym tajemniczym wyzwaniem ???. Autor opisał ją w sposób dość szczegółowy. Nie będę się produkował po raz drugi. Idę na łatwiznę hehe. Przytoczę cytat opisu traski, uzupełniając swoimi fotkami :-)
0 km Wycieczka rozpoczyna się przy schronisku PTTK. Tuż przed nim znajduje się duże skrzyżowanie i rozstaje. Należy jechać asfaltową szosą nr 897 na Wetlinę. Początek jest bardzo łatwy nawigacyjnie i kondycyjnie. Należy potraktować go jako rozgrzewkę przed dzikimi ostępami Bieszczadów. Droga nieznacznie opada, więc można się nieźle rozpędzić.



3,3 km Za Dołżycą nowa, świetnej jakości asfaltowa szosa skręca ostro pod górę. Na wprost prowadzi wąska i bardzo zniszczona asfaltowa szosa, wzdłuż której wytyczono czarny szlak. Droga lekko opada i doprowadza do mostu na Solince. Za mostem należy jechać na wprost, choć asfalt skręca w prawo. Początek szutrówki jest dość łatwy. Po prawej stronie roztacza się bardzo ładny widok na dolinę Solinki.

8,4 km Na przełęczy znajduje się charakterystyczna ambona. Nieco poniżej przełęczy i ambony należy skręcić w lewo w całkowicie nieoznakowaną drogę, która początkowo prowadzi niemal równolegle do szutrówki (wyjechaliśmy nią na górę), ale już po chwili odważnie zagłębia się w las. Jest tu bardzo dziko – ten odcinek może nastręczyć poważnych problemów nawigacyjnych (łatwo się zgubić). Droga prowadzi pod górę – należy jechać wyraźnymi wariantami, starając się nie tracić wysokości. Dopiero po niecałym kilometrze od szutrówki trzeba szukać wariantu w dół, który doprowadzi do doliny. Wszystkie drogi, dróżki i ścieżki w dół prowadzą do szerokiej i wyraźnej leśnej drogi.





9,7 km Zjeżdżając opisywaną drogą, w pewnym momencie dostrzega się mały żółty drogowskaz „SBN Łopienka”.
Nie jest to żaden wariant, a jedynie urozmaicenie. W stronę bazy namiotowej prowadzi wąska i strasznie kręta ścieżka. Jazda w dół, choć bardzo trudna, jest fenomenalna. Dla doświadczonych miłośników jazdy terenowej – raj na ziemi. Pozostali rowerzyści z pewnością będą znosić rowery, często potykając się. Ścieżka wiedzie do potoku, przecina go i po stromym podejściu doprowadza do Studenckiej Bazy Namiotowej Lopienka.







Jedziemy w dół. Dróżka wychodzi na przepiękną łąkę, przecina ją, potem strumień, i zbiega do zarośniętego koryta większego potoku. Również ten trzeba sforsować wpław. Za potokiem zaczyna się bardzo wygodna szutrówka. Widok jest niesamowity: wspaniała dolina, a na tle odległego pasma Klewa – niebieskie banie cerkwi. (Tutaj autor troszkę przesadził hehe)


Łopienka 11,7 km Tej wsi już nie ma, pozostał tylko budynek cerkwi greckokatolickiej. Szutrowy, szybki i bardzo fajny zjazd prowadzi do asfaltowej drogi, gdzie należy skręcić w prawo.


Spisówka 14,2 km Za drogowskazem „Dołżyca 6” przy drodze pojawia się kemping, grill i sklepik z przekąskami. Za nim należy jechać w stronę mostku na Solince. Za mostem asfalt skręca w prawo pod górę, a w lewo w dół rzeki odbija szutrowa droga do rezerwatu Sine Wiry. Szutrowa droga wznosi się. Biegnie tuż nad brzegiem Wetliny. Miejscami jest bardzo stromo, ale po męczącym podjeździe zjazd dobrej jakości szutrową drogą jest świetny. Po 4 km jazdy to w dół, to w górę zaczyna się znaczniejszy podjazd. Ze szczytu roztacza się wspaniały widok na meandrującą Wetlinę. Zjazd do dna doliny jest długi i piekielnie szybki.







22,5 km Szutrówka dociera do skrzyżowania w kształcie litery „T”. W lewo przez duży most wiedzie droga na przełęcz Szczycisko. Nie należy zmieniać kierunku – jedziemy wzdłuż Wetliny. Droga robi się płaska jak stół. Kto podniesie głowę znad kierownicy, zobaczy przed sobą oszałamiający widok na Połoninę Wetlińską. Po pewnym czasie do drogi dołączają znaki czarnego szlaku turystycznego. 25,4 km W lewo, w stronę doliny odbija szutrowa droga i czarny szlak. Podążając w tamtą stronę, można dotrzeć do bacówki i schroniska Moskałówka. Trasa tej wycieczki prowadzi jednak dalej prosto.

Kalnica 27,2 km Przed Kalnicą zaczyna się bardzo stary i strasznie dziurawy asfalt. Tuż przed mostkiem w prawo skręca dróżka o podobnej nawierzchni. Po niedługim czasie resztki asfaltu znikają, a zaczyna się dość stromy podjazd drogą szutrową. Droga pnie się serpentynami, a podjazd wydaje się nie mieć końca. Szkoda, że drzewa zasłaniają widoki. Tylko czasami poprzez gałęzie widać dolinę, a za nią dwa szczyty: Worwosokę i Małe Jasło.



33,6 km W końcu pojawia się przełęcz. Zjazd jest bardzo emocjonujący. Droga wije się i cały czas ostro opada. Po 3 km szybkiej jazdy w dół mijamy wypalarnię węgla drzewnego. Po króciutkim podjeździe znowu zaczyna się ostra jazda w dół. Jakość nawierzchni pogarsza się, ale to tylko dodaje smaczku.


37,2 km Za małym domkiem i mostkiem na Dołżyckim droga doprowadza do świetnie wyasfaltowanej drogi zWetliny do Cisnej. Należy skręcić w prawo i kontynuować zjazd szosą, wzdłuż torów kolejki. 38,5 km Asfalt doprowadza do skrzyżowania, z którego rozpoczęła się jazda w dół Solinki. Aby wrócić do Cisnej, należy jechać wspaniałej jakości asfaltową drogą z Wetliny. Podjazd do Cisnej nie jest stromy, ale po tak trudnej wycieczce może wydać się okropny.

Cisna 41,8 km I to by było na tyle.

Pasieczkin, 12-03-2010, ods�on: 3429 |